Site icon Blog filozoficzny

Filozofia a spekulacja

Analizując działalność filozofów od samych jej początków, można dojść do wniosku, że filozofia polega na spekulacji, jako że wszyscy filozofowie właśnie jej się oddawali. Z kolei nauka funkcjonuje inaczej – ona odrzuca spekulację (a raczej traktuje ją z pobłażaniem) jako źródło niesprawdzonych hipotez, które, aby zyskać aprobatę muszą zostać potwierdzone przez twarde dane. Nauka i filozofia – może ktoś wnioskować na tej podstawie – to dwie różne formy poznania i filozofowie skupić powinni się na spekulacji, a naukowcy – na uprawianiu nauki.

Zupełnie nie zgadzam się z tym wnioskiem, jako że pomija on arcyistotną perspektywę historyczną. Otóż nauka jako niezależna dziedzina, istnieje dopiero od kilkuset lat, a do tego jej początki były dosyć powolne – jej naprawdę dynamiczny rozwój przypadł dopiero na ostatnie sto lat. Filozofia z kolei istnieje już kilka tysięcy lat. Zatem przez większość czasu, w którym rozwijała się filozofia, nauki po prostu nie było, co czyniło spekulację jedynym dostępnym narzędziem, którym posługiwać mogli się filozofowie. Absurdem jest zatem zakładać, że dawni filozofowie po prostu chcieli spekulować, tak jakby z nudów brakowało im tematów do roztrząsania. Nie – oni chcieli zrozumieć rzeczywistość, w której się znaleźli, dowiedzieć się jak żyć właściwie, skąd wziął się świat, dokąd zmierza, czy śmierć jest ostatecznym końcem ludzkiego umysłu itd. Byli to ludzie obdarzeni ponadprzeciętną ciekawością świata. Trudno wyobrazić sobie, że gdyby udostępnić im wiedzę naukową, to machnęliby na nią ręką ograniczając się wyłącznie do spekulacji. Jestem przekonany, że na przykład Demokryt – wielki zwolennik teorii atomistycznej – byłby zachwycony, gdyby dowiedział się, że teoria ta nie tylko została potwierdzona doświadczalnie, ale też rozszerzona i pogłębiona w stopniu, który zapewne uznawał za niemożliwy.

Innymi słowy istotą filozofii jest pęd ku zrozumieniu rzeczywistości, niezależnie od dostępnych narzędzi. Filozof współczesny jest zatem w dużo lepszej sytuacji niż jego poprzednicy jeszcze kilkaset lat temu, jako że nie jest ograniczony tylko do spekulacji, ale ma swobodny dostęp do olbrzymiego zbioru wiedzy naukowej, który stale, dynamicznie rośnie. Irytuje mnie sama myśl o tym, że w tej skarbnicy wiedzy widzieć można konkurencję, zagrożenie albo coś nieistotnego. Tak niestety widzą ją niektórzy filozofowie; ci którzy wolą zaczytywać się w dziełach starożytnych filozofów jednocześnie mając co najwyżej mgliste pojęcie o teorii ewolucji, teorii inflacji czy teorii realizmu ofensywnego.

Należy wspomnieć, że niektórzy filozofowie ograniczają się w swojej pracy do tradycyjnej roli, specjalizując się w spekulacji np. w takich dziedzinach jak filozofia nauki czy filozofia matematyki, gdzie metoda naukowa na niewiele może się przydać. W takich przypadkach jest to oczywiście uzasadnione. Uważam jednak, że filozofowie, którzy nie skupiają się na jednej z takich dziedzin, ale mimo to polegają wyłącznie na spekulacji popełniają wielki błąd.

Exit mobile version